Hej kochani dziś opowiem wam o kimś wyjątkowym, bez kogo nasz Ccone by nie powstał. 😍 Pani prezes, Karolina Froń. Przeprowadziłam dzisiaj z nią krótki wywiad w którym opowiedziała mi o tym jak powstała firma, swoją historię i to co się dla niej liczy. 💪 Powiem Ci, że jak jej wysłuchałam, to stała się jeszcze większym dla mnie autorytetem. Naprawdę, muszę to przyznać, mieć taką szefową, to skarb. 🤩

Zapytałam Karolinę od czego zaczęła się jej przygoda z call center. Opowiedziała mi, że od zawsze marzyła, żeby mieć własną firmę, tylko nie miała pomysłu czym się będzie zajmowała. Czy to nie jest problem wielu z nas? Każdy ma swoje marzenia, szuka swojego miejsca na świecie, gdzie będzie się realizować. Dzięki radzie swojego taty, jako nastolatka pracowała trochę u swoich rodziców, ale również zatrudniała się w różnych miejscach. Pracowała np. w gastronomii, usługach, handlu, dużych korporacjach. Wiadomo w takich korporacjach mogła najszybciej nauczyć się zarządzania. Robiła to wszystko po to, żeby poznać specyfikę różnych branż od środka, poznać pracę na poszczególnych stanowiskach od podszewki.

The Boss Woman GIF by SoulPancake - Find & Share on GIPHY

Zaczynając pracę w call center miała jedynie doświadczenie w sprzedaży bezpośredniej. Zaczęła pracę jako konsultant. Wiedziała na sprzedaży jakich produktów może zarobić najwięcej. Jak powiedziała: „wiedziałam dokładnie po co tam jestem”.  Tak więc ambicja Karoliny doprowadziła ją do momentu, w którym sama utworzyła skrypt rozmowy i stała się najlepszym i najbardziej skutecznym sprzedawcą. Dostała szansę od swojej przełożonej na udział w Assessment Center – wieloetapowy złożony proces rekrutacji na stanowisko kierownicze. Z pośród 30 kandydatów wybrali właśnie ją na menagera projektu sprzedażowego. Była pewna siebie, miała wyniki i wiedziała jak ma dążyć do celu, co sprawiło, że podjęcie decyzji przez dyrekcję o tym kogo awansować, było tylko formalnością.  Z wielką nadzieją objęła swój zespół sprzedaży, licząc na to, że zbuduje najskuteczniejszą drużynę w firmie. Szybko zrozumiała, że ludzie są pełni kompleksów, mają niskie poczucie własnej wartości i nie każdy jest tak ambitny, by nieustannie pracować nad swoimi ograniczeniami, pomimo tego, że ponosi porażkę za porażką. To było dla niej prawdziwe wyzwanie, ale w tamtym momencie wreszcie zrozumiała co tak naprawdę chce w życiu robić. Inspirować ludzi do tego, by ciągle podnosili sobie poprzeczkę i nigdy nie ustali w dążeniu do celów, bo tylko oni decydują o tym jaki w życiu sukces osiągną. Jej metody zarządzania budziły sporo kontrowersji, ale były piekielnie skuteczne. Warto wspomnieć, że kiedy inne zespoły realizowały 30 zamówień dziennie, zespół Karoliny potrafił zrealizować nawet 72 zamówienia, co było absolutnym rekordem w firmie zatrudniającej 3,5 tysiąca ludzi. Karolina stawiała na to, by każdy z pracowników był maksymalnie zaangażowany i miał odpowiednią postawę do wykonywania swoich zadań. Doskonale wiedziała, że zewnętrzne efekty biorą się z wewnętrznych stanów emocjonalnych i myśli, szczególnie o sobie samym i o tym co się robi. Gdy przychodziła do jej zespołu cicha myszka, pełna obaw, kompleksów i strachu Karolina potrafiła dzięki zespołowym warsztatom, a przede wszystkim praktycznym indywidualnym ćwiczeniom dykcji, intonacji i świadomego używania głosu, wskazywać taki sposób rozmowy z klientem, który okazywał się wybitnie skuteczny. Taka osobą niejako „przy okazji” przechodziła osobistą metamorfozę. Stawała się pewnym siebie, odważnym i dążącym do celu człowiekiem.  Przekładało się to nie tylko na pracę, ale również na życie prywatne. Praca z ludźmi dawała jej satysfakcję, ale w korporacji męczyło ją to, że procedury i odgórne zakazy uniemożliwiały jej realizowanie w pełni swojej wizji zarządzania. Z tego powodu postanowiła założyć własną firmę – biuro doradców biznesowych.

Niedługo później dołączył do niej mąż Karol i wspólnie zaczęli budować zespół o jakim zawsze marzyli. Tym razem pracowali na całkowicie własnych zasadach. Według ustalonych procedur zrobili lepszy wynik, niż najlepszy doradca biznesowy, który pracował w tej firmie od pięciu lat. Nie mieli łatwo, ale ustali sobie swoje cele i dążyli do nich. Z Karolem stworzyli team nie do zwyciężenia. Razem stanowią zespół, siłę, której nikt nie zniszczy! Podzielili się obowiązkami. Karolina zajmowała się pracą w biurze z konsultantami, a Karol zajmował się klientami osobiście. Oboje się bardzo dużo szkolili. Karol zwiększał swoje umiejętności sprzedażowe, a Karolina swoje kompetencje zarządzania. Mieli naprawdę trudną drogę. I tak dzięki swojemu zaangażowaniu dotarli do miejsca w którym są w tym obecnie. Pomimo osiągania bardzo dobrych wyników sprzedaży, które niejednych by zadowoliły Karolina doskonale wiedziała, że stać ją na więcej i choć zatrudniali w tamtym momencie 5 pracowników chciała poszerzyć swój biznes o kolejnych ludzi. Tak narodził się pomysł utworzenia Contact Center One. Od pomysłu do realizacji minęło kilka miesięcy. W niecały rok od założenia własnej działalności Karolina zatrudniała już 140 pracowników. W przeciągu czterech miesięcy istnienia Ccone stali się największym pod względem sprzedaży partnerem dla jednej z sieci telekomunikacyjnej.

Sassy Jennifer Lopez GIF by NBC World Of Dance - Find & Share on GIPHY

Następne pytanie zadałam Karolinie związane z ludźmi. A dokładnie, czego nauczyła się pracując z nimi. Odpowiedziała, że ilu ludzi, tyle charakterów i największą niesprawiedliwością jest traktować wszystkich równo, od linijki. Należy do każdego podejść indywidualnie. Skoro każdy z nas jest inny, więc dlaczego mamy tutaj „wrzucić wszystkich do jednego worka” tak jak się to robi w korporacji? Właśnie takie podejście sprawia, że ludzie czują się jak liczba w systemie, męczą się, wypalają i nigdy nie osiągają pełni swojego potencjału.  Pomysł na zarządzanie w Contact Center One był zupełnie inny. Karolina chciała połączyć dwa style zarządzania: korporacyjny i ludzki. Z jednej strony nie da się osiągnąć efektów w zarządzaniu sprzedażą bez ustalonych zasad i reguł, bez dobrze ułożonych procesów i ściśle określonych procedur. Z drugiej natomiast nie ma co liczyć na efekty bez dołożenia do tego ludzkiego indywidualnego podejścia, wsparcia i miękkiej motywacji. Sztuką jest znalezienie balansu pomiędzy byciem tatą i mamą, czyli szefem wymagającym o ludzkiej twarzy.

Zapytałam Karolinę również jaką ma radę dla ludzi, którzy chcą osiągnąć swój sukces. Odpowiedziała:

Nigdy się nie poddawaj!

Zakładając call center wiedziała dokładnie, że praca i życie prywatne, to naczynia połączone i jedno wpływa na drugie. Zadowolenie w pracy, to szczęście w domu i odwrotnie. To wartość, którą Karolina chciała zaszczepić ludziom przychodzącym do Ccona. Jedną z głównych zasad składających się  na jej filozofię życia jest to, że każdy problem ma rozwiązanie. Zamiast się nad nim zamartwiać, należy jak najszybciej przejść w tryb rozwiązania problemu.

I Did It Yes GIF by Rose McGowan - Find & Share on GIPHY

Zapytałam również Karolinę, czy chciałaby, żeby Ccone stał się korporacją. Odpowiedziała, że nie. Ponieważ w tym momencie ma pracowników, których zna. Wie, czy ktoś ma gorszy dzień, czy coś negatywnego wydarzyło się w jego życiu i może odpowiednio zareagować do sytuacji. Uważa, że ludzie mają prawo do emocji i nie powinni zakładać maski, która powoduje, że uczucia znikają i stają się bezdusznymi maszynami. Jesteśmy ludźmi, a nie robotami, więc nie odbierajmy sobie ludzkich praw. Karolina zatrudniła ponad 3,5 tysiąca ludzi w dwóch oddziałach firmy w przeciągu 6 lat, ale to nie ilość zatrudnionych ludzi się dla niej liczy, ale przede wszystkim jakość tych ludzi. Nie chce być prezesem, który tylko na chwilę wpada do biura patrzy na cyfry i jeśli są zbyt niskie, to wyżywa się na ludziach, tylko ważne jest dla niej, by ludziom pracowało się dobrze w jej firmie. Oczywiście patrzy na pieniądze, bo po to pracuje, ale chce mieć z tego również satysfakcję, radość i spełnienie. Chciała stworzyć miejsce, które wspiera i uczy, a także pomaga ludziom stawać się coraz bardziej skutecznymi i spełnionymi.

Motto życiowe Karoliny, pasuje do niej idealnie:

Dopóki oddycham, walczę!

Karolina jest wulkanem energii i zawsze świadomie kroczy do celu, bez narzekania i zrzucania odpowiedzialności na zewnętrzne czynniki. Działa, walczy, nie poddaje się, a przy tym pomaga innym uwierzyć w swoje możliwości, motywując ich lub czasem wylewając na nich kubeł zimnej wody. Jak sama mówi, rzeczy niemożliwe załatwia od ręki, a na cuda trzeba chwilę poczekać. Karolina to mój szef, do którego czuję respekt – oczywiście. Szacunek – no ba! Ale! Wiem, że gdy jest źle w moim życiu, to mi pomoże, porozmawia. Wiem, że mogę z nią pożartować.  Powiem Ci, że zazdroszczę sama sobie, że mam możliwość pracowania w takim miejscu z takimi ludźmi.

Boss GIF - Find & Share on GIPHY

Kończąc na dziś, jestem dumna, że pracuje w naszym Ccone. Życzę wam mnóstwo sukcesów, ale również siły do walki i podążajcie za swoimi marzeniami. Osiągajcie cele! A jak chcecie nauczyć się jak to robić, to zapraszam do naszego Ccona.