🗓 Większość z nas żyje z dnia na dzień 🗓
Gdy kandydaci na rekrutacji dostają pytanie o to gdzie siebie widzą za 5 lat od dziś, to jak odpowiadają? Dobra praca, małżeństwo, dzieci i własny kąt. Tak zrobi to 90% ludzi. Czy te „marzenia” mają szansę się zrealizować? Nie, ponieważ nie są konkretne, a nie ma możliwości trafić w cel, którego nie widzisz. Dlaczego zatem tak niewielu ludzi świadomie planuje swój rozwój, karierę, życie zawodowe i osobiste? Odpowiedź jest smutna i zatrważająca – boimy mieć marzenia, bo nie wierzymy, że możemy je osiągnąć.
Większość z nas jest niewolnikami. Niewolnikami własnych myśli. Jesteśmy tym, o czym najczęściej myślimy w ciągu dnia. Sport narodowy Polaków, to narzekanie. Narzekamy na rząd, podatki, drogi, służbę zdrowia, zarobki, sąsiadów, szefa. W tym szaleństwie licytujemy się kto ma gorzej, a im masz gorzej, tym lepszy jesteś. Krytyka, którą z nadmiarem oferujemy bliskim, to wyraz największej miłości i troski, bo przecież pod płaszczykiem troski i dbania o zdrowie psychiczne i fizyczne, krytykujemy nasze dzieci, tak jak robili to wobec nas rodzice, a im dziadkowie. Hejt, który wylewa się z ekranów monitorów, oblewa cały kraj, niszcząc marzenia tych, którzy nie mają dość siły i odwagi by iść swoją drogą, na przekór innym. Wielu z nas nie robi tego, co kocha, bo boi się opinii innych i tego, że nie zostaną zaakceptowani. Dlaczego tak jest? Wynika to z wychowania i programowania jakiego doświadczyliśmy od najmłodszych lat.
😵 Negatywne przekonania 😵
Każdego dnia podejmujemy decyzje o tym co zrobimy i czego nie zrobimy. Decyzje te są bezpośrednim wynikiem naszych myśli, a te są tylko odtworzeniem programu, który wgrali nam rodzice i środowisko w trakcie naszego wychowywania. Te myśli w które wierzymy, to nasze przekonania. Przekonania mogą nas wspierać lub osłabiać. Te pozytywne pomagają nam czuć się lepiej we własnej skórze, budować lepsze relacji z innymi ludźmi, wyznaczać i osiągać więcej naszych celów. Negatywne sprawiają, że czujemy się zdołowani, nieszczęśliwi, jesteśmy nieskuteczni, cierpimy. Najwięcej ograniczających przekonań, które blokują nasze marzenia i rozwój, mamy na temat pieniędzy i sprzedaży, czyli promowania siebie. W naszym społeczeństwie pieniądze są tematem tabu, a ich posiadanie i zarabianie w wielu środowiskach odbierane jest jako chciwość, pazerność i dążenie po trupach do celu, bo przecież pieniądze nie są najważniejsze, „nie musimy być bogaci, ważne żebyśmy byli zdrowi” – Tobie też tak powtarzano w domu? Negatywne myśli o pieniądzach sprawiają, że nie umiemy ich zarabiać i podświadomie dążymy do tego, by szybko je wydawać, dlatego często bywa tak, że już po 2 tygodniach od wypłaty, nie masz pieniędzy, gdyż pozbyłeś się wszystkich, bo przecież „pieniądze są złe”. Żyjemy w świecie konsumpcyjnym i bez pieniędzy trudno dziś żyć, bo za wszystko trzeba zapłacić, dlatego choć nie są najważniejsze, to ułatwiają życie, bo lepiej płakać w Mercedesie niż w Polonezie.
🤩 To Ty decydujesz 🤩
Innym problemem jest obawa przed promowaniem siebie, bo „co ludzie powiedzą”, „samochwała w kącie stała”, „im ciszej będziesz, tym dalej zajedziesz”. Z tego powodu w naszym kraju sprzedaż kojarzy się z wciskaniem, bo zachwalanie swojego towaru większości ludzi wydaje się być czymś nie na miejscu. Podczas gdy jest ono niezbędne do osiągnięcia w życiu wysokiego statusu życia. By go osiągnąć, należy jednak wcześniej świadomie zdecydować, jak chce by moje życie wyglądało, czyli trzeba je zaplanować.
Ludzie jednak nie wiedzą dokąd zmierzają. Żyją z dnia na dzień, martwiąc się jedynie o jutro, gdyż wydaje im się, że nie mają wpływu na to, jak ich życie będzie wyglądało. Są reaktywni. Reagują na okoliczności, zamiast tworzyć je w sposób proaktywny. Idą do dentysty, dopiero gdy boli ząb, a nie zapobiegawczo, by uniknąć bóli. Nie wierzą, że mają wpływ, bo łatwiej jest zrzucić odpowiedzialność za swoje wyniki, decyzje, zarobki na innych, niż wziąć ją na siebie. To wina Tuska, pogody, rodziców, pory roku, partnera, polityków, sąsiada – nigdy moja, prawda? Tak jest łatwiej, ale jak chcesz podejmować łatwe decyzje, będziesz mieć trudne życie.
To co masz dziś, jest skutkiem Twoich wczorajszych decyzji, a nie przeznaczenia czy przypadku. Jeśli wyrzucili Cię z pracy, to nie dlatego, że się na Ciebie uwzięli, tylko dlatego, że nie realizowałeś sprzedaży na wymaganym poziomie. Jeśli nie zdałeś egzaminu z matematyki, to nie dlatego, że nie masz do niej talentu, tylko dlatego, że się nie przygotowałeś. Skoro nie zarabiasz 10 000 PLN miesięcznie, to nie dlatego, że nie zasługujesz, tylko dlatego, że nie potrafisz jeszcze robić czegoś, za ktoś mógłby chcieć Ci zapłacić 10 000 PLN. Naucz się tego. Idealnym miejscem do tego, by to zrobić jest praca call center.
Obciach 🤯 czy lotniskowiec 🛫 ?
Dla jednych obciach i najgorsza praca na świecie, dla innych najlepszy sposób na pracę nad sobą i doskonały start do sukcesu w życiu, dużych pieniędzy, a może i własnej firmy. W żadnej innej pracy nie musisz każdego dnia konfrontować się ze swoimi największymi lękami i ograniczeniami, jak w pracy w sprzedaży. Każdy kontakt z klientem to okazja do przepracowania własnych słabych stron i błyskawicznego rozwoju osobistego. Lęk przed odrzuceniem i porażką, jakiego doświadczasz w tej pracy, znika po kilku tygodniach, a na jego miejscu pojawia się niesamowita pewność siebie, mistrzowska zdolność komunikowania się z innymi, zdolność negocjacji w sytuacjach codziennych, wytrwałość olimpijczyka, skupienie na osiąganiu prywatnych celów czy realna zmiana swojego charakteru. Uczysz się jak rozmawiać z drugim człowiekiem, by przekonać go do swoich racji, co w życiu codziennym przydaje się podczas rozmów o podwyżkę, namawianiu dzieci do nauki, podrywaniu płci przeciwnej, negocjowaniu czwórki na uczelni czy negocjacji dnia wolnego u szefa. Praca na słuchawce zmusza Cię do pracy nad sobą, dzięki której stajesz się najlepszą wersją samego siebie.
By móc w życiu wspinać się po szczeblach kariery, być może założyć w przyszłości własną firmę lub awansować na wysokie stanowiska, potrzebujesz najpierw ogarnąć podstawy. Nauczyć się radzić sobie z porażkami, poznać siebie lepiej, zrozumieć psychologię stosunków międzyludzkich, poznać sprzedaż od podszewki, dowiedzieć się jak zarabiać pieniądze. Praca w tej branży to najlepszy lotniskowiec jaki możesz sobie wyobrazić. Rok pracy w call center, to tak jak 3 lata pracy w innej branży – tempo jest tu tak dynamiczne, że realne zmiany w swoim życiu zobaczysz już po miesiącu pracy. Po pół roku staniesz się bardziej bezpośredni, pewny siebie i odważny. Po roku poczujesz wewnętrzną moc i przekonanie, że możesz w życiu osiągnąć wszystko, a po kilku latach wyposażony w komplet niezbędnych cech charakteru, pokusisz się o otworzenie własnego biznesu, o którym marzyłaś, ale nigdy nie wierzyłaś, że dasz sobie z nim radę. A wszystko to, dzięki 50 rozmowom dziennie z obcymi osobami. Wiem, bo sam w 2007 r. zaczynałem jako telemarketer, a w ciągu 2 lat wykonałem 30 000 rozmów z klientami.
Na słuchawce zaczynali Johny Deep, Vin Diesel czy Jeniffer Aniston. Czym oni różnią się od Ciebie? Tym, że mieli szczęście, talent czy może bogatych rodziców? Nic z tych rzeczy. Mieli jasno określony życiowy cel i odwagę by sięgnąć po więcej. Obrali kierunek i uparcie dążyli do swoich marzeń, po drodze dając z siebie pełnię swoich możliwości, wierząc w sukces, nie poddając się, nawet gdy byli już na dnie. Dziś są gwiazdami, patrzy i podziwia ich cały świat, ale zaczynali.. na słuchawce. Ty też możesz. Uwierz w siebie.
Dołącz do nas, a my wydobędziemy z Ciebie Twój uśpiony potencjał. Reszta będzie w Twoich rękach.😍
Najnowsze komentarze